Pamięć instytutu

Przydarzyło mi się coś ciekawego. W IPN-ie ktoś przypadkowo wpadł na teczki dotyczące Kabaretu pod Egidą. Szukał czegoś w orkiestrze filharmonicznej i zwrócił uwagę na sprawę obiektową „Tercet”. Okazało się, że została tak nazwana z powodu J Kofty, J Stanisławskiego i mnie. Była pierwsza połowa lat 70-tych. Filharmonicy z nas byli słabi, ale „figuranci” jak…